Wegetarianizm w Indiach nie jest niczym dziwnym, choć nazwanie go powszechnym byłoby nadużyciem wobec faktów. Mięso jedzą wszyscy indyjscy muzułmanie, a jest ich niemało oraz wielu nieortodoksyjnych hinduistów. Jednak dieta wegetariańska uważana jest za pożądaną i chwalebną zwłaszcza dla tych, którzy poważnie traktują poszukiwanie mokszy albo praktykę jogi.
Ścisła dieta wegetariańska wyklucza jaja, mleko i inne produkty pochodzenia zwierzęcego, często także miód, ale nie można jej sklasyfikować jako wegańską, gdyż wyklucza ona również niektóre produkty roślinne, takie jak cebula, czosnek, pory czy grzyby. Niektórzy hindusi pozostają lakto-wegetarianami spożywając mleko i jego produkty, ale unikając jajek. Wszystko zależy od lokalnych zwyczajów, tradycji rodzinnych, kasty i przynależności do konkretnej szkoły religijnej. Jeśli nie jest się sanyasinem, czyli zachowującym czystość świeckim mnichem, albo nie otrzymało się konkretnych instrukcji od swojego nauczyciela jogi, zazwyczaj można spożywać produkty pochodzenia zwierzęcego, ale tylko takie, których pozyskanie nie spowodowało śmierci zwierzęcia. Dla większości „zwykłych” hindusów nabiał i jaja stanowią ważne źródło białka. Mleko i produkty mleczne są szczególnie cenione i uważane za pokarmy szlachetne, godne boskich ust. Mleko i masło stanowią często element składanych ofiar i wiążą się z osobą jednego z najważniejszych bogów hinduizmu Kriszną, który dzieciństwo i młodość spędził na wsi wśród pasterzy i pasterek. Jako dziecko wykradał świeże masło i zajadał się nim do woli. Dziś trudno sobie wyobrazić kuchnię indyjską bez lassi, ghee albo pysznego jogurtu. Jaja są mniej popularne, niemniej jednak jadane i często używane jako ekwiwalent mięsa. Wtedy najczęściej przyrządzane są w formie curry i o takim egg curry (anda curry) chciałabym dzisiaj opowiedzieć.
Ile jest przepisów na indyjskie egg curry nie wie nikt. Każdy region wypracował sobie własne receptury, podobnie jak w przypadku innych indyjskich dań, choćby popularnego birjani. Przedstawię przepis na curry z Indii północnych. Danie jest proste a ponadto można je mieć zawsze „pod ręką” przygotowując większą ilość sosu na zapas i zamrażając. Wtedy można w dowolnej chwili ugotować jaja, podgrzać sos i obiad na stół! Do jajecznego curry, podobnie jak do wielu innych indyjskich dań podajemy ryż i przystawkę warzywną, na przykład smażony szpinak, albo sałatkę z pomidorów, ogórków, cebuli i rzodkwi.
Żeby przygotować nasze curry (proporcje na 3 osoby, po 2 jaja na głowę) bierzemy:
– 5 łyżek oleju (słonecznikowy, rzepakowy),
– 2 średnie, pokrojone na ćwiartki lub ósemki cebule,
– 3 średnie pomidory, pokrojone podobnie jak cebula,
– 2 średnie ziemniaki pokrojone w grubą kostkę (opcjonalnie)
– 2 strączki zielonego chilli,
– 2 ząbki czosnku, przeciśniętego przez praskę lub drobno posiekanego,
– drobno posiekany lub roztarty w moździerzu imbir (jakieś 2,5 cm),
– 2 łyżeczki mielonej kolendry,
– 1 łyżeczka kuminu,
– 1 łyżka kurkumy,
– łyżeczka przyprawy garam masala,
– pół łyżeczki mielonego czerwonego chilli,
– natka kolendry,
– sól do smaku.
Olej (2 łyżki) rozgrzewamy na patelni i podsmażamy cebulę na złoty kolor. Zdejmujemy z patelni i wraz z pomidorami i strączkami chilli wrzucamy do blendera i miksujemy na gładką masę. Gotową masę podsmażamy na 3 łyżkach oleju około 3 minut. Jeżeli nie chcemy mieć idealnie gładkiego curry, możemy chilli i pomidory po prostu drobno posiekać.
Dodajemy czosnek i imbir oraz wszystkie sproszkowane przyprawy, mieszamy i smażymy do chwili, gdy olej zaczyna oddzielać się od naszej masali. Dodajemy 2 filiżanki ciepłej wody i zagotowujemy na średnim ogniu dodając pokrojone ziemniaki. Gotujemy aż ziemniaki będą pół-miękkie. Teraz czas na jajka. Kroimy je na połówki i delikatnie wkładamy do naszego curry. Zmniejszamy ogień i gotujemy wszystko około 10 minut do miękkości ziemniaków i redukcji sosu do pożądanej objętości. W czasie gotowania do jajek pięknie przenikną wszystkie aromaty sosu. Danie gotowe. Posypujemy posiekaną kolendrą i ozdabiamy, jeśli mamy odwagę, przekrojonymi wzdłuż strączkami zielonego chilli. Można podawać.
Przedstawiona wersja jest dość pikantna, dlatego, jeśli ktoś nie może, albo nie lubi na ostro, można zmniejszyć ilość sproszkowanego czerwonego i świeżego zielonego chilli. Z tego ostatniego możemy całkowicie zrezygnować.
Egg curry, jak każde curry pozastawia nam dużą swobodę działania i możemy je przygotować według własnego smaku. Jeśli na przykład zechcemy, by zasmakowało nam bardziej południowo, możemy dodać trochę mleka kokosowego. Żeby jednak smakowało po indyjsku niezbędny jest zestaw powyżej wymienionych przypraw i wskazana świeża zielona kolendra, ale oczywiście – co kto lubi.