Indyjską mężatkę można poznać po cynobrowym przedziałku we włosach i szklanych bransoletach. Mężatki noszą też kolczyki w nosie i pierścienie na palcach stóp, zresztą różnie może to wyglądać w różnych regionach Indii, ilość i rodzaj ozdób noszonych przez kobietę zamężną zależy też od zamożności i przynależności kastowej. Małżeństwo w Indiach jest związkiem uświęconym i nierozerwalnym, małżonkowie, przynajmniej w teorii, traktują się nawzajem jak męskie i żeńskie wcielenie bóstwa. Ceremonia ślubna jest długa i skomplikowana, ma na celu nie tylko związanie pana i panny młodej na wieczność, ale i przywołanie błogosławieństwa bogów i wszelkiej pomyślności dla nowo zawartego związku. Jednym z najważniejszych momentów obrządku jest zawiązanie przez pana młodego na szyi panny młodej mangalsutry nazywanej też w różnych regionach kraju thali, pustelu, mangalyam albo mangalsutram.
Mangal znaczy pomyślny, szczęśliwy, a sutra to po prostu nić. Ta szczęśliwa nić była pierwotnie zwyczajnym zabarwionym na szafranowo sznureczkiem z nanizanymi nań kilkoma koralikami koloru czarnego, jako że czerń ma moc odstraszania złych mocy. W chwili zawiązania magicznej nici na szyi wybranki, będącej najczęściej wybranką rodziców, nie samego oblubieńca, zyskuje ona (panna, nie nić) status żony i towarzyszki życia. Dla indyjskiej kobiety jest to najważniejszy rytuał przejścia, w czasie którego staje się ona dorosłą kobietą, panią domu, strażniczką domowego ogniska i osobą o wyższej pozycji społecznej niż dziewczyna niezamężna.
W dniu ślubu mangalsutra zostaje zamocowana na szyi panny młodej za pomocą trzech węzłów. W niektórych tradycjach rodzinnych wszystkie trzy wykonuje osobiście pan młody, w innych dwa węzełki zawiązywane są przez siostry oblubieńca. Przewodzący ceremonii bramin recytuje w tym czasie hymny wedyjskie i intonuje modlitwy. Raz zawiązana mangalsutra ma pozostać na szyi kobiety aż po kres jej życia, albo aż do śmierci męża. Nić pomyślności strzeżona jest jak oko w głowie, zapewnia ona małżeństwu protekcję bogów i w szczególny sposób chroni życie małżonka. Zgubienie czy zerwanie mangalsutry uważane jest za szczególnie zły omen. Śmierć małżonka to często śmierć cywilna wdowy, która, zwłaszcza w społecznościach tradycyjnych, zostaje usunięta poza nawias społeczeństwa i skazana na dożywotnią żałobę. O mangalsutrę trzeba więc dbać jak o cenny skarb.
Aby nić pomyślności była bardziej trwała, już w czasie ceremonii ślubnej, albo po niej, bawełnianą nitkę zastępuje się łańcuszkiem. Zawiązanie łańcuszka odbywa się w dniu, który tradycja, religia i astrologia uznają za odpowiedni i pomyślny.
We współczesnych czasach, zwłaszcza w wielkich metropoliach, gdzie kobiety coraz częściej pracują na eksponowanych stanowiskach, co niekiedy zmusza je do noszenia strojów bardziej biznesowych niż zwyczajowe sari, mangalsutra przybrała formę złotego łańcuszka z wisiorkiem, a sklepy jubilerskie oferują nieskończoną ilość fantazyjnych form, niekiedy zdobionych diamentami, co oprócz wartości symbolicznej wyposaża „nić” w całkiem wymierną wartość materialną. Na nowoczesnych ślubach drogocenny wisior (na łańcuszku lub grubym sznureczku) często od razu zastępuje podczas ceremonii magiczną, acz nietrwałą i „bezwartościową” żółtą nitkę. Pomimo zmieniających się mód i form jakie przybiera mangalsutra, nadal ważne jest, żeby zawierała jakieś elementy czarne, przyciągające boskie błogosławieństwo i odstraszające złe moce, które wszak czają się na każdego, bez względu na to czy kultywuje starożytne tradycje, czy hołduje nowoczesności.